Witajcie znów :)
Piszę prosto po obejrzeniu tegoż oto filmu, by na świeżo podzielić się z Wami przemyśleniami.
Ciekawi?
Zapraszam do czytania dalej! :)
"Nauka spadania" jest filmem bardzo dziwnym, powiedziałabym, że pokazuję samobójstwo i problemy ludzkie w zupełnie inny niż dotychczas sposób. Na samym początku poznajemy Martina, dawnego prezentera telewizyjnego, którego życie kompletnie sie posypało przez jedną zle podjetą decyzję. Postanawia on popełnic samobojóstwo na dachu jednego z najwyższych wieżowców w Londynie. Tam też poznaje trójkę ludzi, jak się potem okazuje, przyjaciół, dzięki którym wszystko nabierze nowego sensu.
Nie spodziewałam się wiele po tym filmie, ale postanowiłam dac mu szansę. I nie żałuje.
Mimo chęci popełnienia samobójstwa i depresji bohaterów, film nie jest o poddaniu się, wręcz przeciwnie, opowiada on historię ludzi, którzy wzajemnie przekonywali siebie że warto żyć i musza żyć.
Wraz z kolejnymi minutami widzimy jak nasza czwórka nieznajomych z dachu zaczyna coraz bardziej zbliżać się do siebie, aż w końcu stają się przyjaciół na dobre i złe.
Film jako film niesie ze sobą przesłanie, aczkolwiek każdy inaczej je odczyta i zinterpretuje; dla mnie jest to akurat:
"Nie ważne co się dzieje w Twoim życiu, nie poddawaj się. Walcz i żyj"
Film nie jest nużący, nie dłuży się i nie jest przekoloryzowany i przesłodzony: wszystkie emocje są dawkowane, starannie wyważone i podzielone.
Oczywiście jest odrobinkę przewidywalny, aczkolwiek nie mogę się tutaj do tego przyczepić, bo zakończenie jest jak najbardziej adekwatne do tego, czego spodziewałam się od poczatku.
Reasumujac: Jeśli myślicie, że nie macie po co, dla kogo i jak żyć, pamiętajcie, że życie to przygoda. Raz walnie cię w twarz, ale nie sztuką jest płakać i leżec na ziemi, sztuką jest wstać, otrzepać się i pójść dalej, nie patrząc na to, co mówią ludzie. To właśnie jest ważne: nie poddawać się. Nie ważne co chcecie osiągnąć: życie jest piekne, trzeba tylko czasami spojrzeć na nie z innej perspektywy niż zazwyczaj. Film jest bardzo pozytywny, motywujacy i pouczający. Broń boże nie jest przewodnikiem dla samobójców. W skuteczny sposób pokazuję, że tak naprawdę warto żyć i nie tracić nadziei na lepsze jutro. Może nie dostaniemy dokładnie tego, czego oczekujemy, ale kiedyś na pewno nadejdzie lepsze jutro.
"Nauka spadania" 6/10
-M
Oglądałam film już jakiś czas temu, ale nie spodobał mi się za bardzo. Dokładnie, ocena 6/10 jest idealna.
OdpowiedzUsuńSuper blog, oczywiście obserwuję i zapraszam do siebie :)
http://irresponsibly.blogspot.com/
Ktoś już kiedyś polecał ten film i nawet miałem wtedy zamiar go obejrzeć. Chyba po niego w końcu muszę sięgnąć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
muszę poszukać go bo fajnie się zapowiada
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Jest warty uwagi :3
Usuń