Cześć!
Znów uciekłam na jakiś czas, oddając się nauce i szkole, ale wczoraj udało mi się wyciągnąć koleżanki do kina. Dodatkowo jako, że była środa, bilety były o połowę tańsze, co w rezultacie okazało się mega pozytywem. Na wstępie zaznaczam, że opinia będzie drastyczna, od początku do końca subiektywna: macie pełne prawo się nie zgadzać :)
Film opowiada historię kobiety, która 15 lat temu jako młoda dziewczyna uciekła z domu z mężczyzną, którego nie akceptowali jej rodzice. Po jakimś czasie zostawił on ją dwójką małych dzieci i wyjechał do dziewczyny, w której się zakochał. Rodzice odnaleźli ja po latach i bardzo chcieli poznać swoje wnuki, dlatego też kobieta zgodziła się, że pojadą do nich na tydzień i spędzą trochę czasu z nimi. Sama kobieta udaje się na rejs po Karaibach ze swoim nowym chłopakiem.
Fabuła nie jest najgorsza: powiedziałabym, że drzemie w niej ogromny potencjał, z którego można zrobić dobry, trzymający w napięciu horror. Reżyser jednak tego nie robił. I nie wierzę, że jest to dzieło tego samego człowieka, który wyreżyserował "Szósty Zmysł"
Na samym początku "Wizyta" trochę się ciągnie: jest dużo wątków pobocznych, naliczyłam może dwa straszne momenty, gdy babcia ich straszyła lub gdy w nocy paradowała po domu nago i drapała w ściany. Tak, naprawdę tak było.
Ale nie to mnie dobiło w tym filmie. Do mniej więcej połowy byłam nawet ciekawa jak to wszystko się rozwiąże i nie skreślałam go, mimo, że wiedziałam, że absolutnie nie będzie jednym z moich ulubionych. Najgorsze co mogło być to koniec. Nigdy w życiu nie oglądałam filmu z tak złym zakończeniem: przewidywalne to jedno, ale kompletnie pozbawione sensu i składu, jakby scenarzysta nie wiedział jak to skończyć i zrobił pierwsze co przyszło mu na myśl.
Absolutnie nie polecam Wam tego filmu: gdy początek jeszcze nie jest zły i da się go oglądać z zainteresowanie, tak końcówka wprawia widza w stan osłupienia i zmusza do zadania sobie pytania "Co ja tu robię?".
Jeśli chcieliście iść do kina na "Wizytę" oczywiście możecie i przekonać się. Dla mnie jest to totalne nieporozumienie: fatalny horror, słaba komedia i jeszcze gorszy dramat.
"Wizyta" 1/10
-M
Zupełnie podobne odczucia miałem po oglądaniu "Paranormal activity" - człowiek wstaje i zastanawia się, o co chodzi... Filmu nie widziałem i oczywiście mam nadzieję, że nie zobaczę :D
OdpowiedzUsuńA właśnie, w kinie leciał zwiastun nowego "Paranormal..." i był naprawdę dobry.. Od razu chciałam na niego iść :D Ciekawe czy film cały bedzie dobry czy nie :D Zgadzam się, że przede wszystkim ostatnia czesc była tragiczna..
UsuńNie wiem dlaczego, ale przeczytalam że to "najstraszniejszy horror" i pomyślałam "że raczej go nie obejrzę". Najstraszniejszy zmieniło się w najgorszy, ale moje zdanie się nie zmieniło.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej nie oglądaj :D
UsuńA ja właśnie jestem zaintrygowana tymi różnymi opiniami, że niby to straszne, niby śmieszne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
O ile się nie mylę, to kiedy byłam na początku sierpnia w kinie, to przed moim seansem oglądałam zwiastun tego horroru - nie skojarzyłam po tytule, ale po tym, jak opisałaś fabułę, od razu sobie przypomniałam. Pamiętam, jak powiedziałam głośno: "co za chory film". Nie wiem, może i trailer nie był zły, bo jakoś trzymał w napięciu, mimo to od razu poczułam, że nie jest to coś dla mnie i raczej mi się nie spodoba XD Może kiedyś namówię przyjaciółkę na jego obejrzenie, żeby się po prostu przekonać, co to za twór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Po zwiastunie myślałam, że będzie słaby.. I nie pomyliłam się. Jednak dałam mu szanse bo przeczytałam w gazecie recenzje, dość pochlebną. I skoro już nie grali nic lepszego, to chciałam sie przekonać. No cóż, wyszło jak wyszło, Pozdrawiam!
UsuńPoszukuj w każdym kiepskim horrorze jakichś wątków humorystycznych - od razu lepiej się ogląda! Przykładowo podczas seansu "Insidiousa" scena jak demon sobie ostrzy pazury skojarzyła mi się (głównie za sprawą muzyki) z cyrkowym klaunem. :) Chyba ludzie w kinie nie podzielali mojego głośnego śmiechu...
OdpowiedzUsuńOj ja się smiałam na koncu tak, że nie wiem :D Zastanawiałam się "WTF?". A "Naznaczony 3" nie był taki zły :P Też troche smieszny, ale jednak ten klimat był zupełnie inny.
UsuńHm..nie słyszałam o tym filmie, ale widzę, że nie mam czego żałować..
OdpowiedzUsuńMyślałam, że w końcu po Obecności i Sinisterze 2 pojawi się naprawdę dobry horror.
OdpowiedzUsuńMyślę jednak, że obejrzę go, by mieć swoje zdanie. Czasem horror nie musi być mega straszny, czasem pociąga mnie w nim fabuła.
Pozdrawiam Iza z bloga ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com
W zamyśle miałyśmy iść na "Sinister 2" ale już nie grali.. A szkoda.
UsuńZgadzam się, obejrzyj i wtedy porównamy opinię :D Pozdrawiam!