Cześć!
Ujeżdżaliście kiedyś byka? Nie? Ja też nie, ale dla Luke'a Collinsa to codzienność. Chłopak stara się być w tym najlepszy, mimo, iż naraża swoje życie i zdrowie. Na jednym z takich "rodeo" spotyka dziewczynę, Sophie. Zakochują się w sobie. Pewnego razu, gdy wracają drogą , zauważają coś, co na zawsze odmieni ich i sprawi, że spojrzą na świat i samych siebie z zupełnie innej perspektywy.
Jak powszechnie wiadomo Nicholas Sparks piszę cudowne i klimatyczne książki o miłości. Wszyscy chyba kojarzą sławny "Pamiętnik" i "Ostatnią piosenkę". Nie oszukujmy się: chcąc nie chcąc kazdy z nas choć raz w życiu miał styczność z pisarzem i jego twórczością.
Podchodziłam sceptycznie do "Najdłuższej podróży" z prostej przyczyny: nie jestem wielbicielką romansów. Zazwyczaj (pewnie już to wiecie) nudzą mnie. Tutaj jednak zupełnie zmieniłam zdanie: z reguły prosta historia, ale kim byłby Sparks gdyby tego nie skomplikował? I tak powstaję nam cudowna, dwu wątkowa opowieść o dwóch, różnych choć bardzo podobnych parach. Jedna toczy się w teraźnieszości a druga to tylko retrospekcje.
Aktorzy wykonali świetną robotę: główny bohater (przystojny nie powiem) przekonał mnie do siebie. Uwierzyłabym mu we wszystko, a nie jestem łatwowierna. Duże brawa należą się także reżyserowi i scenarzyście: nie zrobili z tego filmu typowej historii o miłości. Był to film niezwykle wyważony: wszystko miało swoje uzasadnienie i było smaczne. Naprawdę SMACZNE.
Zakończenie, mimo, iż przewidywalne, było także idealnym zwieńczeniem "Najdłuższej podróży". Ilość mądrości życiowych jakie ukazuje ten film jest wprost niesamowita. Myślę, że obecnie jest to zdecydowanie mój nr. 1 jeśli chodzi o melodramaty i twórczość (ekranizację) Pana Sparksa.
Pozostaje Wam tylko zamknąć tę stronę, wpisać w google "Najdłuższa podróż" i dać się zabrać na bardzo przyjemną, ciepłą podróż w stylu country!
"Najdłuższa podróż" 10/10
-M
Uwielbiam ekranizacje twórczości Sparksa, także na pewno obejrzę Najdłuższą podróż. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zaczytanekoty.blogspot.com