Stronq główna

wtorek, 29 grudnia 2015

Film: "Knock Knock"

O filmie słyszałam słabe opinię, jednak nie mogłam uwierzyć, że tak świetny aktor jak Keanu Reeves mógłby zagrać w czymś takim. Jednak, przekonałam się, że wszystko jest możliwe. 

Film opowiada do architekcie, którego rodzina wyjeżdża pewnego dnia na weekend nad morze. On jednak zostaję w domu, gdzie musi pracować nad projektem. Gdy zrywa się straszliwa burza a deszcz zalewa ulice, rozlega się pukanie do drzwi. W progu widzi on dwie, młode i całkowicie przemoczone dziewczyny, które proszą o skorzystanie z jego komputera. Mężczyzna na początku waha się czy powinien je wpuścić, ale jednak postanawia im pomóc. Dziewczyny starają się go uwieść od samego początku, chociaż Evan je odtrąca, po jakimś czasie się łamie, i spędza z nimi upojną noc. Młode "piękności" postanawiają zamienić jego mieszkanie w pobojowisko a życie w koszmar. 

Ciężko mi nawet napisać cokolwiek o tym filmie.. Z opisu wynika, że nie będzie on jakimś dziełem sztuki, ale nie sądziłam, że będzie aż tak źle. 

Szanuje każdego z aktorów, którzy wystapili w tym filmie. W gruncie rzeczy zawinił scenariusz, którego potencjał został totalnie zawalony. Zmieniając parę rzeczy, można by stworzyć naprawdę niezły film, z fabułą i przesłaniem. To co otrzymaliśmy w zamian to zlepek słabych scen, rozpierdziel pięknego domu z dzielami sztuki i architekta, który nie potrafi poradzić sobie z dwoma kobietami. 

Reasumując: "Knock Knock" jest rzeczywiście tak zły jak mówią o nim ludzie. Ocena na filmwebie 4,4 i tak jest zbyt wysoka. Film nie niesie ze sobą nic: sceny są pozbawione sensu, wykreowane postacie są marne i ubogie. Reżyseria i pokazanie okolicy jest na całkiem niezłym poziomie, chociaż to nie uratowała tego okropnego filmu. Zróbcie sobie przysługę i nie oglądajcie go. Jeśli tak jak ja uwielbiacie Keanu Reevsa, polecam "Adwokata diabła" lub "Dom nad jeziorem".

"Knock, Knock" 2/10 
-M 

3 komentarze:

  1. Keanu Reeves już od jakiegoś czasu nie gra w dobrych filmach tylko w samych gniotach, a szkoda :/ Bardzo go lubię w takich produkcjach jak: "Dom na jeziorem" i "Adwokat diabła" - pewnie jeszcze kilka innych by się znalazło, ale nie mam zamiaru oglądać "Konck knock". Pozdrawiam :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez te wszystkie ostatnie "pseudohity" jakoś ciężko mi teraz skupić się na jakimkolwiek filmie... :c
    pozdrawiam
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń