Stronq główna

niedziela, 13 grudnia 2015

Film: "Młodzi gniewni" czyli o niekonwencjonalnych metodach nauczania.

Każdy z nas na którymś etapie nauczania spotkał się z nauczycielem z prawdziwego zdarzenia: takim, któremu zależało na swoich uczniach a nie tylko na wypłacie i dobrych tematach w dzienniku na wypadek sprawdzenia. Taką nauczycielką była Pani Jonhson. 

"Młodzi gniewni" to historia oparta na faktach. Była oficer marines, pewnego dnia podejmuje pracę w szkole. Na początku nie wie, że została przydzielona do klasy, gdzie uczniowie w większości są czarnoskórzy i trudni. Pani Johnson musi poradzić sobie z ich obelgami, wyzwiskami i wybrykami. Po jakimś czasie jednak kobieta znajduje sposób by przykuć ich uwagę, zaczyna uczyć ich karate, opowiada o swoich czasach w marines i zaczyna zapoznawać ich ze światem poezji. Uczniowie coraz bardziej otwierają się i zdradzają nauczycielce swoje problemy: mówią, jak żyję się w ich dzielnicach, jak śmierć jest na porządku dziennym i jak sobie z tym radzą. Po jakimś czasie, Johnson zżywa sie ze swoimi uczniami i pomaga im jak może. 



Film jest naprawdę bardzo dobry i pokazuję jak wygląda życie ludzi, którzy często są nazywani "marginesem społecznym". Tak naprawdę są to ludzie, którzy nie wybrali tego, w jakim społeczeństwie żyją czy się wychowują. Bieda, narkotyki, bron to wszystko to ich codzienność i nie trudno się domyśleć, że w szkole też nie zachowują się najlepiej. 

Pani Johnson stara się podjeść do nich zupełnie inaczej. Łamie zasady szkoły i uczy po swojemu, bo widzi, że ten sposób przemawia do trudnych dzieciaków. Walczy o nich, kłóci się z dyrektorem i stawia na swoim, byleby wyszło na dobre dla nich. 

Reasumując: "Młodzi gniewni" to film o ludziach z bardzo trudną sytuacją i wielką historią. Tak naprawdę są oceniani z góry, skoro jest meksykaninem to na pewno handluje bronią lub narkotykami. Nikt nie chciał im pomóc, aż w końcu Pani Jonhson to zrobiła. Uczniowie są jej wdzięczni, wiec gdy po tragicznym wydarzeniu kobieta chce odejść, oni przypominają jej, że gdy wszyscy ich skreślili ona ich odkryła na nowo i stała się ich jasnością. Niezwykle pouczający i dobry film. Każdy odnajdzie w nim coś dla siebie. Wartości jakie przedstawia są uniwersalne, dlatego nawet za 10 lub 15 lat ten film będzie miał sens! Wart obejrzenia!

"Młodzi gniewni" 9/10
-M


16 komentarzy:

  1. Ten film widziałam niedawno i bardzo mi się podobał, a zakończenie mnie wzruszyło! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno obejrzę ten film, bo uwielbiam takie produkcje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten film i muzykę z niego. Pamiętam gdy wchodził na ekrany, byłam wówczas bardzo młoda, a problemy nastolatków były krok przede mną - od tej pory kilka razy już go obejrzałam. Teraz bardziej natomiast rozumiem nauczycielkę...jestem starsza.,,

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzy razy oglądałam ten film i za każdym razem byłam zachwycona. Świetnie przemyślana produkcja i genialnie zagrana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawił mnie ten film;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tym filmie, ale jak ma u ciebie takie wysokie noty, to czas zarwać nockę na oglądaniu tego filmu ;) Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam go całkiem niedawno (to nie był pierwszy raz) i bardzo mnie wzruszył. Piękna historia o tym, że nie każdy jest odporny na krzywdy innych. Szufladkowanie i ocenianie z góry to bardzo ważne do poruszania tematy, powinno być więcej takich filmów! Pozdrawiam:)
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałyśmy kiedyś ten film i stwierdzenie padło jedno: "Dobry film". Na pewno niedługo do niego powrócimy! :)
    Dzięki za przypomnienie o nim! :)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest jeden z tych filmów, które kiedyś oglądałam, ale w ogóle go nie pamiętam. Musiało to być jeszcze jak byłam w gimnazjum, jakieś dziesięć lat temu :P Więc chętnie sięgnę po niego jeszcze raz, żeby sobie odświeżyć !

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam ten film, za każdym razem wczuwam się tak samo. Jakbym nie wiedziała co nastąpi. Stary i nadal na czasie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Eh, klasyka klasyk. :-) Oglądałam kilka razy i chyba ten film nigdy mi się nie znudzi. No i muszę przyznać z zazdrością, że Michelle Pfeiffer powalała w tamtych czasach niesamowitą urodą. :-)

    OdpowiedzUsuń