Stronq główna

niedziela, 20 grudnia 2015

"Mam twój telefon" Sophie Kinsella: lekka lektura na jeden wieczór

Czasami każdy z nas potrzebuje krótkiej książki z happy endem na rozweselenie i pozbycie się negatywnych uczuć z siebie. Tym właśnie była dla mnie "Mam twój telefon" Sophie Kinselli. 

Poppy Wyatt, pewnego dnia, na swoim wieczorze panieńskim gubi bardzo drogi (a w dodatku pamiątkowy) pierścionek zaręczynowy, który dostała od swojego idealnie przyszłego męża, Marcusa. W dodatku ktoś kradnie jej telefon, co doprowadzą ją do szału. Na szczęście dziewczyna znajduję telefon w koszu na śmieci. Wyznając zasadę "znalezione nie kradziona" Poppy zabiera telefon ze sobą i podaję nowy numer obsłudze hotelowej, w razie gdyby znaleźli pierścionek. Jak się potem okazuje, telefon jest własnością dużej firmy, a dokładnie asystentki szefa, Sama Roxtona, która zarządzała każdym dniem mężczyzny. Poppy, zmuszona jest do przesyłania mu codziennej korespondencji co w rezultacie zbliża ich do siebie. Dziewczyna zaczyna się zastanawiać nad małżeństwem, a gdy nowe fakty wychodzą na jaw, Sam jest tym, który jej pomaga. 


Jest to moje drugie podejście do twórczości Pani Sophie Kinselli i znów bardzo udane. Autorka przedstawia nam historię uroczej, cudownej i mega słodkiej Poppy oraz zdystansowanego, chłodnego i raczej opanowanego (stoickiego) szefa wielkiej korporacji, Sama. W bardzo śmieszny i charakterystyczny dla siebie sposób przedstawia ich różnicę, stopniowo budując akcje i relację między bohaterami, przez co nie są oni ani trochę przesłodzeni czy nierealni, co bardzo często zdarza się w tego rodzaju książkach. 

Autorka połączyła ze sobą romans z humorem oraz intrygą, tworząc idealną książkę na jeden czy dwa wieczory: lekką, śmieszą i niezobowiązującą do nadmiernego myślenia. W bardzo łatwy sposób śledzi się wydarzenia, a język którym operuję autorka jest bardzo przystępny i zrozumiały. Akcja może nie pędzi, ale jest obecna na prawie każdej stronie co jest ogromnym plusem.  

Reasumując: "Mam twój telefon" jest bardzo lekką i przyjemną lekturą, która wciąga i na pare godzina zabiera ze sobą w świat Poppy i Sama. Z ciekawością śledzi się losy bohaterów i wyczekuje się punktu kulminacyjnego. Jednakże, od początku wiadomo jak skończy się ta historia. Zabrakło mi zaskoczenia, ale nie można mieć wszystkie, prawda? Mimo wszystko, była to bardzo dobra lektura, przede wszystkim odprężająca i uspokajająca. Po ciężki dniu aż miło usiąść i przeczytać coś tak pozytywnego i przystępnego. 

Jeśli szukacie czegoś takiego, polecam "Mam  twój telefon" oraz inne książki Sophie Kinselli. Pisze ona bardzo dobrze, lekko a przy tym jej bohaterowie mają charakter i nie są mdli (jak się czasami zdarza w innych książka z serii: romans + humor) 

"Mam twój telefon" 7/10
-M



6 komentarzy:

  1. Nie znam twórczości tej pisarki,ale ta pozycja powinna mi się podobać, choć w ciebie nie wywołała zachwytu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zachwytu nie wywołała, ale podobała mi się jej lekkość i świeżość :) Na kolana nie powala, fakt :)

      Usuń
  2. To brzmi jak wyjątkowo lekka lektura, czasami takie są po prostu potrzebne. Z tym telefonem niezły pech i szczęście w jednym. Z chęcią przeczytam, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :D Czasami po prostu coś takiego jest jak zbawienie :D

      Usuń
  3. Lektura na jeden wieczór przydałaby mi się jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogłabym prosić Cię o poinformowanie czytelników Twojego bloga o pewnej akcji? Na portalu www.granice.pl co roku organizowane jest to samo "wyzwanie" - przeczytanie 52 książek w rok. Można także zgłosić się do "26 -" lub "12 książek w rok", jeśli jesteśmy pewni, że na 52 nie starczy nam czasu. Można wygrać pakiety książek lub punkty (nagrody pocieszenia), które wymieniamy w internetowym sklepiku również na książki lub audiobooki. Wystarczy szybka, bezpłatna rejestracja, zgłoszenie się w poście z wyzwaniem na forum i dodawanie przeczytanych powieści do wirtualnej biblioteczki.

    Jeśli byłby ktoś zainteresowany zawalczeniem o pakiety książek, przy okazji naturalnej przyjemności z czytania, byłabym ogromnie wdzięczna, gdyby przy rejestracji taka osoba była uprzejma wpisać "Aramina" w okienku "polecający".

    Z góry bardzo dziękuję i zapraszam do zabawy! :)

    OdpowiedzUsuń