Stronq główna

niedziela, 20 września 2015

Polecane seriale #2 Hart of Dixie, czyli po polsku "Doktor Hart"


Przez ostatnie parę dni oddawałam się przyjemności oglądania serialu komediowo-dramatycznego "Hart of Dixie" Jestem w połowie końca (jakkolwiek to brzmi) i już teraz z czystym sercem mogę Wam go polecić. 

Historia opowiada o bardzo dobrej lekarce, Zoe Hart, która zmuszona jest do wyjazdu i pracowania jako doktor rodzinny. Wcześniej dziewczyna starała się zdobyć stypendium i staż na kardiochirurgii, lecz okazało się, że musi nawiązać kontakt z pacjentami i traktować ich inaczej: zalecenie przełożonego. Mając okazję, Zoe wyjeżdża z Nowego Jorku do małego miasteczka Bluebell w Alabamie. Wraz z biegiem czasu wszelkie wartości dziewczyny się zmieniają i przeżywa ona niezapomnianą przygodę, która trwać będzie jeszcze przez długi czas. 
Gdy zaczęłam ostatnio oglądać 'Doktor Hart" spodziewałam się czegoś poważniejszego. Jednakże to, co dostałam jak najbardziej przykuło moją uwagę co w rezultacie spowodowało, że przez 4 dni obejrzałam niemalże 2 sezony po 22 odcinki. 

Serial ten jest niesamowicie lekki, przyjemny i ciepły. Mieszkają w Warszawie czasami chciałabym przenieść się do małego miasteczka gdzie każdy wie o sobie wszystko, plotki szybko się rozchodzą, ale także można liczyć na pomoc i radę w ważnych sprawach. 

Głowna bohaterka bywa irytująca. Tak samo jak jej miłosny trójkąt między dwoma zupełnie innymi facetami. Na szczęście nie trwa to długo i ku mojej uciesze wybiera tego przystojniejszego. Oczywiście sielanka nie trwa wieczność, coś musi sie popsuć, prawda? 

"Hart of Dixie" czy jak wolicie "Doktor Hart" to bardzo lekki serial, idealny do obejrzenia przy obiedzie, kawie czy herbacie i ciastku. Nie wymaga od widza wiele: nie jest on bardzo głęboki, ale spełnia swoje zadanie: bawi i umila widzowi czas. Osobiście, wkręciłam sie w niego zaskakująco szybko i teraz chce go dokończyć. Będzie mi przykro zostawić Bluebell za sobą, ale wiadomo, wszystko co dobre, kiedyś się kończy. 

"Hart of Dixie" 8/10
-M


6 komentarzy:

  1. Ale miałaś szybkie tempo, skoro obejrzałaś 2 sezony w 4 dni! Pełen szacun :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No udalo mi się :P Conajmniej po 6 odcinków dziennie :D

      Usuń
  2. Małe miejscowości mają swoje wady, ale tak samo i miasta, więc właściwie wszędzie człowiek może się doszukać pozytywnych i negatywnych cech :D "Hart of Dixie" nie oglądałam, jednak mam ten serial na swojej liście, już kiedyś zainteresował mnie jego opis, poza tym od dawna polecają mi go koleżanki. Na razie moje plany serialowe są dość sprecyzowane, ale kto wie, może wkrótce zacznę oglądać.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam liste swoich seriali, ktore chce obejrzeć i zawsze zaczynam jakiś, przypadkowy ktory okauje sie byc fajny i tak ogladam go calego :)

      Usuń
  3. Po serial sięgnę... kiedyś. Brzmi zachęcająco, ale jak zwykle czasu brak... Oby tak dalej, ale tempo to Ty masz, kobieto!

    www.cynka7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń